• Bezstresowe wychowanie - fakty i mity

        • Legenda o bezstresowym wychowaniu- fakty  i mity

           Gdy tylko w Polsce pojawiła się moda na bezstresowe wychowanie od razu rozbudziła dyskusje i kontrowersje. Wielu rodziców radośnie przyklasnęło pomysłowi wychowania bezstresowego, traktując to dobrze brzmiące określenie zbyt dosłownie. Próby uniknięcia przez rodziców frustracji i napięcia emocjonalnego u dziecka najczęściej prowadziły do ustępowania dziecku w różnych sferach życia (na zakupach, podczas posiłku, podczas realizacji planu dnia itp.). Czy tak rozumiane wychowanie bezstresowe jest skuteczne, albo – przede wszystkim – możliwe?

           Idea wychowania bezstresowego

           Za prekursora bezstresowego wychowania uznaje się amerykańskiego pediatrę, Benjamina    Spocka,    autora    wydanej   w   1946r.   Książki   „Dziecko,   pielęgnacja i wychowanie. Poradnik dla nowoczesnych rodziców”. Postulował on szacunek do dziecka oraz uznanie jego potrzeb i indywidualności. Później, niezgodnie z założeniami autora, jego  ideę łączono z generalnym przyzwalaniem jako metodą na wyeliminowanie stresu z życia dziecka. Przybyły do Polski w latach 90. nurt „bezstresowego wychowania”, budząc wiele kontrowersji przez jednych zaczął być kojarzony bardziej z brakiem wychowania niż wychowywaniem, natomiast dla innych był wyznacznikiem sposobu oddziaływania na dzieci. Można odgadywać, że za jego powszechność odpowiadało między innymi leżące u podstaw założenie negatywnego wpływu wszelkiego stresu na rozwój dziecka.

           Czym jest stres?

           Jest to zespół reakcji organizmu na sytuacje zaburzające dotychczasową harmonię, nowe, trudne, wystawiające nas na próbę lub spostrzegane jako przekraczające nasze możliwości poradzenia sobie. Sytuacje te, noszące miano stresorów, wymagają od organizmu reakcji, będącej jakąś formą przystosowania się. Reakcja organizmu na stresory nazywa się napięciem.

           Poszczególne osoby na te same sytuacje mogą różnie reagować różnym poziomem napięcia, ponieważ każdy samodzielnie (w oparciu o wcześniejsze doświadczenia) dokonuje ich oceny jak również szacunku swoich możliwości poradzenia sobie.

           Powszechnie stres jest kojarzony ze zdarzeniami i odczuciami negatywnymi i większość ludzi wolałaby go uniknąć. Łagodny stres towarzyszy jednak naszemu codziennemu życiu. Zapodziane klucze, brak poszukiwanego artykułu na sklepowej  półce, spóźniający się autobus czy korek w drodze do pracy to sytuacje, które zna niemal każdy i o ile nie wypełniają każdej godziny każdego dnia – nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Niebezpieczny dla zdrowia jest stres przedłużający się lub o wysokim stopniu intensywności.

           Wystąpienie reakcji stresowej w przykrych czy tragicznych sytuacjach jest oczywiste, jednak podobne napięcie często występuje podczas zdarzeń obiektywnie pozytywnych, jak podjęcie wymarzonej pracy, wygrana na loterii, wejście w związek małżeński, narodziny pierwszego dziecka, zakup nowego samochodu... W dodatku optymalny stres ma pozytywne skutki. Adekwatny poziom stresu mobilizuje organizm sportowca podczas zawodów do większego wysiłku, natomiast studenci wymieniający się wiedzą tuż przed testem łatwiej zapamiętują usłyszane informacje. Wszystko dzięki chwilowemu,  umiarkowanemu poziomowi stresu, który mobilizuje organizm do stawienia czoła wyzwaniu.

           Podsumowując: czy w reakcji na drobne codzienne stresory, czy na silne stresory związane z ważnymi pozytywnymi lub negatywnymi wydarzeniami, albo też w reakcji na wyzwania – stres często towarzyszy człowiekowi.

           Życie bez stresu to MIT.

           Jak stres wpływa na rozwój?

           Według encyklopedii PWN rozwój to: „wszelki długotrwały proces kierunkowych zmian, w którym można wyróżnić prawidłowo po sobie następujące etapy przemian (fazy rozwojowe) danego obiektu (układu), wykazujące stwierdzalne różnicowanie się tego obiektu pod określonym względem”.

           Do prawidłowego rozwoju fizycznego, poznawczego emocjonalnego czy też społecznego dzieci wymagają odpowiednich warunków: bytowych, poczucia bezpieczeństwa, akceptacji,   wskazówek  (w  postaci  wyraźnych  granic,     norm   i   zasad),   stymulacji i okoliczności popychających do rozwoju. Taką okolicznością może być dla przykładu piłka, do której dziecko nie sięga. Dyskomfort wynikający z niemożności pobawienia się atrakcyjną zabawką popycha dziecko do większych starań by jej dosięgnąć a dalej do przemieszczania się. Dyskomfort rozpoznany jako pragnienie zaskutkuje poinformowaniem otoczenia o potrzebie (poprzez płacz lub wskazywanie napoju) a w dalszej kolejności umiejętnością rozpoznawania i sygnalizowania potrzeb. Znowuż zakaz spożywania słodyczy przed obiadem uczy nie tylko zdrowych nawyków ale również umiejętności czekania i kontroli impulsów.

           Dla odmiany zaspokajanie potrzeb dziecka nim zdąży ono sobie je uświadomić, podanie zabawki nim dziecko się wysili, pozwalanie na realizowanie wszelkich pragnień dziecka, by nie płakało prowadzi do sytuacji w której dziecko nie powodów do podejmowania trudności nauki nowych umiejętności czy pokonywania przeszkód w tym radzenia sobie ze stresem.

           Stres wywołujący uczucie dyskomfortu zmusza człowieka do znalezienia sposobu poradzenia sobie z napotkanym problemem i popycha do nabywania nowych umiejętności. Rozwiązywanie przeszkód sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości oraz rozwojowi samodzielności.

           Konieczność zmierzenia się z kryzysami rozwojowymi i trudnościami adekwatnymi do wieku to FAKT.

           W procesie wychowania rodzic powinien zapewnić dziecku warunki do rozwoju.

           Czym jest wychowanie?

           Według słynnego pedagoga, W. Okonia wychowanie to system czynności wykonywanych przez rodziców, umożliwiających dzieciom zmienianie się w pożądanym kierunku, a więc kształtowanie i przekształcanie uczuć, przekonań i postaw społecznych, moralnych, kształtowanie woli i charakteru oraz wszechstronne rozwijanie osobowości.

          Wychowanie zatem jest procesem długotrwałym, który trwa przez całe życie i jest zbiorem wszelkich możliwych oddziaływań na człowieka, co przyczynia się do ukształtowania jego osobowości, charakteru, psychiki czy postępowania. Człowiek jednak nie jest „czystą tablicą”. Dziecko rodzi się już z pewnego rodzaju predyspozycjami, określonymi cechami charakteru, temperamentem czy talentami, które ujawnią się wraz z dorastaniem. To właśnie dzięki odpowiedniemu wychowaniu, przebywaniu z dzieckiem, dostarczaniu mu różnego rodzaju bodźców, tak aby mogło przeżywać i doświadczać, możemy wyzwolić w nim pożądane cechy a zahamować niechciane zachowania.

          Kształtowanie osobowości dziecka jest zatem procesem wychowawczym. Mitem jest przekonanie, że dziecko czy nastolatek potrafi wyciągnąć wnioski z popełnionych przez siebie błędów i skutecznie zmobilizować się do zmiany swego postępowania, bez doświadczenia bolesnych konsekwencji tych błędów. Dobru człowieka służą zatem tylko takie systemy wychowawcze, które eksponują jego szczególne predyspozycje, ukazują bolesne ograniczenia oraz biorą pod uwagę uwarunkowania zewnętrzne. 

           Spośród metod wychowawczych najwięcej wątpliwości budzi kara, która jednocześnie jest  najbardziej  wiązana  z  budowanie  atmosfery  stresu  w procesie wychowywania. Z jednej strony współczesna psychologia i pedagogika wycofuje się z propagowania tzw. wychowania bezstresowego, z drugiej pragnie również wyeliminować wymierzanie kar cielesnych na rzecz właściwie pojętego dialogu.

           Ze względu na dawny, twardy i surowy sposób wychowywania kara budzi negatywne skojarzenia, jednak prawidłowo stosowana spełnia niebagatelną rolę w procesie wychowawczym i w kształtowaniu osobowości dziecka w rodzinie. Karanie ma na celu wyeliminowanie niepożądanych zachowań dziecka. Powinno być jednak stosowane wtedy, jeżeli nie pomaga prośba, upomnienie, perswazja czy polecenie. Kara tak naprawdę jest skuteczna tylko wówczas, jeżeli dziecko rozumie, za co i dlaczego zostało ukarane. W związku z tym powinna być ona dostosowana do okoliczności, wieku, rodzaju przewinienia, ale przede wszystkim do indywidualnej wrażliwości dziecka. Czasami np. wystarczy, że dziecku da się pomnienie czy ostrzej zwróci uwagę.

           Skuteczny sposób w stosowaniu kar może stanowić tzw. wygaszanie, polegające na niepodaniu nagrody. W tym przypadku karą samą w sobie jest doświadczenie rozczarowania. Tak pojęta kara uczy dzieci przestrzegania norm społecznych i przede wszystkim nie wywiera na młode organizmy szkodliwego wpływu.

           Nawet najbardziej odpowiedzialne i mądre wychowywanie jest zdecydowanie procesem stresującym zarówno dla dzieci jak i dorosłych.

           Wychowywanie bez stresu to MIT.

           Unikać  stresu czy nie?

           Każdy etap w życiu wiąże się z napotkaniem problemów, których prawidłowe rozwiązanie prowadzi  do  dalszego  rozwoju.  Mimo  płaczu  dziecka czy buntu nastolatka napotkanie i rozwiązanie poszczególnych trudności na danym etapie rozwojowym jest konieczne  dla   nabywania   nowych   umiejętności   i   prawidłowego   funkcjonowania w przyszłości. Wychowując dzieci należy je wspierać podczas stawiania czoła trudnościom, motywować do wytrwałości, zostawiać przestrzeń dla własnych sposobów radzenia sobie dziecka ale też stać na straży bezpieczeństwa, wskazywać normy, pilnować zasad. Nie wyręczać, nie eliminować każdego możliwego dyskomfortu, zamiast tego towarzyszyć, wskazywać możliwości, a dopiero gdy to potrzebne rozwiązać problem za dziecko, jednocześnie pokazując jak to zrobić.

           Przeprowadzka do nowego środowiska, rozwód rodziców, nałogi czy przemoc w rodzinie, surowe kary, nieuzasadnione zakazy albo chłód emocjonalny ze strony rodzica to nie sytuacje związane z rozwojem człowieka. Są to silne stresory, odciskające swoje piętno na psychice dziecka. Znane są badania, których wyniki wskazują na negatywny wpływ silnego stresu doświadczonego w dzieciństwie na rozwój struktur mózgowych dzieci. Nie budzi wątpliwości, że nie należy narażać dzieci na tego typu napięcie, a w sytuacjach gdy nie da się go uniknąć (jak przeprowadzka czy rozpad rodziny) przykładać wszelkich starań by minimalizować jego skutki, w tym zapewnić pomoc specjalisty.

           Agnieszka Sadowska – psycholog

          Ilona Paciuch - psycholog